chudość, 0kg, kości, 0kcal, anoreksja, 0, 0, 0, 0...
...wszędzie 0
perfekcyjne, szczuplutkie, wymarzone 0
Właśnie dziś mnie odwiedziło. Jednak czuję, że przytyłam. Co jeśli to prawda? Czemu mój organizm domaga się czegokolwiek? Woda. Może to i chore ale czuję, że tuczy. Nie potrzebuję ani jedzenia ani picia. Nie chcę niczego przyjmować. Ta myśl rozwala mnie od środka.
Dziś obudziłam się z przerażeniem, śniło mi się, że zawaliłam. Nażarłam się jak świnia. Przytyłam. Naprawdę myślałam, że to się stało. Czy to prawda? A może mój umysł płata mi figle?
bilans:
2 szklanki wody
łącznie: ponoć 0kcal
ćwiczenia:
nie wiem, czy można zaliczyć to do ćwiczeń ale przez 3h szorowałam białą, sześciometrową kanapę (lol), myślę, że to podobny wysiłek jak mycie okien, więc sprawdziłam w kalkulatorze kalorii, że mogłam spalić 650kcal
100 brzuszków
łącznie spalone: 650kcal
Wiem, że post dziś nie klei się do siebie. Jednak to co piszę, jest odzwierciedleniem mnie. Dziś mam tysiące myśli, których nie umiem poukładać.
Karolina