poniedziałek, 22 czerwca 2015

dzień 28


chudość, 0kg, kości, 0kcal, anoreksja, 0, 0, 0, 0... 

...wszędzie 0
perfekcyjne, szczuplutkie, wymarzone 0



Właśnie dziś mnie odwiedziło. Jednak czuję, że przytyłam. Co jeśli to prawda? Czemu mój organizm domaga się czegokolwiek? Woda. Może to i chore ale czuję, że tuczy. Nie potrzebuję ani jedzenia ani picia. Nie chcę niczego przyjmować. Ta myśl rozwala mnie od środka.

Dziś obudziłam się z przerażeniem, śniło mi się, że zawaliłam. Nażarłam się jak świnia. Przytyłam. Naprawdę myślałam, że to się stało. Czy to prawda? A może mój umysł płata mi figle?


bilans:
2 szklanki wody

łącznie: ponoć 0kcal


ćwiczenia: 
nie wiem, czy można zaliczyć to do ćwiczeń ale przez 3h szorowałam białą, sześciometrową kanapę (lol), myślę, że to podobny wysiłek jak mycie okien, więc sprawdziłam w kalkulatorze kalorii, że mogłam spalić 650kcal
100 brzuszków

łącznie spalone: 650kcal


Wiem, że post dziś nie klei się do siebie. Jednak to co piszę, jest odzwierciedleniem mnie. Dziś mam tysiące myśli, których nie umiem poukładać. 























Karolina