poniedziałek, 20 kwietnia 2015

dzień 6

03:00 krztuszę się łzami, biorę kolejny nierównomierny oddech. Ciemność. Co się za nią kryje? Nie. Tylko nie to. Wyobraźnią cofam się o kilka lat. Krzyczę. Bezgłośnie krzyczę i zwijam się w kłębek. Niewyobrażalny ból w klatce piersiowej. Obrzydzenie. Mam ochotę zerwać z siebie skórę. Gruba dziwka. Nic nie warty potwór.


Witajcie moje kochane

Dzisiaj mam ciężki dzień. Psychicznie nie daje rady. Jeszcze kolejna bezsenna noc. Ale nie będę wam się tu żalić. 

Mój plan na dietę obecnie jest taki by nie przekroczyć 1000kcal, nie jeść słodyczy. Za jakiś czas wprowadzę nowy ale to kiedy indziej.



bilans:
śniadanie: dwie małe kromki ciemnego chleba, liść sałaty, dwa plasterki ogórka -  143kcal
II śniadanie: banan - 90kcal
obiad: 1/2 łososia na parze, 1/2 małego ziemniaka - 60kcal
podwieczorek: zmiksowane mrożone owoce z mlekiem 0,5% - ok. 100kcal
kolacja: grahamka z sałatą i rukolą - 177kcal

łącznie: 570kcal


Karolina