Chociaż stosunkowo dziś mało kalorii to mam okropne wyrzuty sumienia, czuję się jakbym zjadła tonę.
W odpowiedzi na wasze komentarze: tak, jest mi słabo, kręci się w głowie przy takim spożyciu kalorii i wysiłku fizycznym. Jednak idzie się do tego przyzwyczaić, w końcu kiedyś ćwiczyłam pięć godzin na czwartym czy piątym dniu głodówki. Nic mi nie będzie.
bilans:
śniadanie: mała kromka ciemnego chleba - 40kcal
II śniadanie: ---
obiad: trzy racuchy bez cukru i tłuszczu - 120kcal
podwieczorek: ---
kolacja: półtorej małej kromki ciemnego chleba, plaster papryki - 62kcal
łącznie: 222/500kcal
ćwiczenia:
1h abt - 500kcal
Karolina